niedziela, 22 marca 2015

PSYwitanie wiosny - czyli spacer 21.03

Wczoraj powitaliśmy wiosnę na Polach Mokotowskich. Było super :D. Pies ogólnie sztuczki wykonywał, ale nie na każde wołanie wracał - czyli jego standard.

Podróż
Jechaliśmy jak zwykle autobusem i metrem. W jedną stronę pies się trząsł, po całym autobusie latała jego sierść,... A ludzie?? - Co za biedny pies - zdejemij mu ten kaganiec (na to ja, że są przepisy itp. a facet "ja cb obronię żadnego mandatu nie zapłacisz"), oj proszę usiądź z tym psem ci na pewno ciężko xD.
W drodze powrotnej było już o wiele lepiej. Oczywiście musieliśmy w metrze zabłądzić, ale
 na 16.30 wróciliśmy do domu. Pies wcale się nie bał. Pozytywnie był nastawiony do ludzi, ładnie siedział, nie kręcił się, sam stał w autobusie (zazwyczaj był na rękach), sam wyskoczył z autobusu,... Jeszcze parę podróży i będzie idealnie.
Podróż w drogę powrotną zaliczam na 6- .





Zachowanie na polach
Do gustu Lucky-emu przypadł Kasper. Nie mogłam go od niego oderwać. Inne psy nie budziły w nim jakiegoś entuzjazmu.Miałam nadzieję, że z  Laki-m się pobawi (ostatnio do gustu przypadły mu duże psy), ale no niestety - miał swój dzień i się go bał. Oliwia - innym razem, jak będzie mniej psów się pobawią :D
Toffi-m bawić się nie chciał i chyba on również z Lucky-m :P Reszta psów - w zależności od upodobań.

 W połowie spaceru był zadziwiająco do nich ostrożny, nie wiedział już do którego podejść, bo wszędzie ich było pełno.
Sztuczki jak już wcześniej pisałam ładnie wykonywał (chociaż tym razem na tym mi nie zależało).


 Posłuszeństwo na 4-. Raz łaził tylko obok mojej nogi, innym razem oddalał się. Strasznie przyciągały go psy, które go nie lubiły i nie chciały się z nim bawić a te które do niego gnały olewał. O złapaniu na smycz nawet mowy nie
było. Chociaż po podejściu do Kaspra po 10-tym tłumaczeniu, że nie może się wkurzyłam i przez ładne kilkanaście minut chodził na smyczy. No i oczywiście wszędzie go było pełno...








Podsumowanie

+ Lucky sam wchodził do wody (kiedyś musiałam go wkładać do niej siłą aby się trochę z nią oswoił)
+raz na jakiś czas chodził przy nodze 
+na smyczy ładnie szedł, nie ciągnął - zachowywał się jak idealny pies 
+wykonywał całkiem ładnie sztuczki (niektóre xD)
+dobre zachowanie w drodze powrotnej w autobusie i metrze
+miał socjalizację
+był zazdrosny - dlaczego to dla mnie plus? Zmotywowało go to trochę do działania i sam do mnie przyszedł (bez wołania), ładnie usiadł, prosił o smakołyki,.. Ps. Lucky nie objawia swojej zazdrości w agresji, po prostu chce aby na niego zwrócić uwagę i się podlizuje. 


-był mega nachalny (szczególnie na Kaspra :P) 
-nie chciał się ogarnąć 
-latał po całym miejscu spotkania - wszędzie go było pełno (no, ale jak spacer to spacer :P każdego musiał poznać)
-nie reagował na każde zawołanie





Czyli musimy... 

  • pracować więcej nad socjalizacją przy większej ilości psów
  • skupić się przywoływaniu
  • wyeliminować jego nachalność. 
  • jeździć na więcej takich spotkań
  • jeździć więcej komunikacją miejską 
  • jeździć w miejsca ze zbiornikami wody i przyzwyczajać Lucky-ego do niej





Dziękuję...
  • za miłą atmosferę 
  • zdjęcia- ZuzannaKarolinaJulia i Klaudia :* 
  • zorganizowanie mega spaceru
  • rady przy robieniu zdjęć, obsłudze aparatu 
  • tak liczne grono psiarzy 
  • ...



Spacer był mega. Świetna atmosfera, dużo psów,..  Jeden z moich ulubionych spacerów  (chyba nawet był najlepszy na jakim byliśmy). Niby nad psem muszę jeszcze pracować, ale i tak jestem z niego zadowolona. BYŁO SUPER


 CHCEMY WIĘCEJ TAKICH SPACERÓW! 


Może następnym razem dołączysz do nas Ty? Zapraszam - Tu




11 komentarzy :

  1. Zazdroszczę Ci takiego spaceru, my musimy się zmotywować, by przyzwyczaić Beethovena do innych psów :).
    U nas jest odwrotnie - zawołanie mega super zarąbiste.
    Foty - już Ci nie muszę mówić - są mega, mega, mega, mega piękne.
    Oby następnym razem lepiej poszło!
    Nawet nie wiesz, jak się uśmiałam, gdy przeczytałam słowo: ,,nachlał" XD
    Pozdrawiamy i zapraszamy na nowy wpis!
    swiatoczamibeethovena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest tam gdzieś napisane nachlał :P ??

      Usuń
    2. Napisałaś coś takiego: -był mega nachalny (szczególnie na Kaspra :P)
      Więc...:P

      Usuń
    3. Eeee... "nachalny", a "nachlał" to dwa różne słowa o całkiem innym znaczeniu ;)

      Usuń
    4. Ups, nie zauważyłam jednego ,,a" :P

      Usuń
  2. Fajnie , że macie takie wielkie grono psiarzy , ale w końcu Warszawa , u mnie niestety jest malo osob , z ktorymi moglibysmy sie spotkac ,ale nie narzekamy :))
    swiatmoichzwierzakow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę spaceru :D Ja sama nie na tyle ufam Zuzi, by z nią gdzieś się wybrać i puścić, zwłaszcza przy takim gronie psów, ale mam nadzieję, że wszystko przed nami :)

    Pozdrawiam,
    poprostuzuzia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam zbytnio zaufania Lucky-ego :P No, ale niech się raz na jakiś czas wylata :P

      Usuń
  4. Fajnie, nam zostają samotne spacery. Do miasta z Pusią- to chyba zły pomysł. Trzymam za Was kciuki, popracujcie a na pewno Wam się uda. Śliczne zdjęcia. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń