No i pierwsze 10 dni lipca za nami. Było dużo leniuchowania i sporo motywowania. Aby Was nie zanudzać i nie męczyć czytaniem postępy przedstawię w procentach a osoby, które dowiedzieć chcą się więcej przeczytają "opis"..
1. Przywoływanie 25%
2. Strach przy ludziach 15%

"Cioci" Klaudii nawet na ręce pozwolił się wziąć a sztuczki wykonywał jej bez oporu(nie to, co ze mną -_-)
3.Dobre zachowanie wobec innych psów 0%
Spacerujemy teraz sami a na spacerze z Kasprem opanować się go nie da (trzeba spróbować z innym psem).
4.Chodzenie przy nodze 40%
Ćwiczymy codziennie. Na razie w domu. Jak na pierwsze parę dni idzie mu super. Co najważniejsze wie już, o co chodzi, więc dalej powinno pójść łatwiej.
5. Inne
- woda 50%-> za Kasprem wszędzie wejdzie nawet do wody :D ... w upały przekonywaliśmy się codziennie do basenu i widać tego efekty (ciekawe na jak długo :P )
- kot 50% -> na uwagę się opanowuje (postęp ^_^)
- zabawka na spacerze 0%-> wzięłam cala siatkę zabawek na spacer i oczywiście deszcz musiał zacząć padać na miejscu = nici z planów
- sztuczki -> cofaj na ... 75%, make the face 60%

- codzienne dłuższe spacery -
- przynajmniej raz w tygodniu wypad na rower +
- więcej pracy nad sztuczkami +
- więcej używania Endomondo +

*Nowe rzeczy
- Obroża + smycz od DogStyle upolowany na Facebook-owym bazarku
- Tubka z Rossmanna
Spacery

Byliśmy w Parku Skaryszewskim. Lucky parę razy wlazł do wody za Kasprem i parę razy "wrzucić" go musiałam sama. Zachowanie okropne. Jak zwykle Kasper został jego drugim tatusiem = latał za nim jak opętany. Zrobiliśmy parę fot oraz sztuczek, po czym wróciliśmy do domu autobusem i tramwajem.
2. Pole za lasem.
Celem było przekonanie psa do zabawek. Na miejsce pojechaliśmy rowerem. Jak zwykle nasze plany cos musiało pokrzyżować. Tym razem był to około 0,75m zaskroniec, deszcz i lis. Pomyślałam sobie, ze jak był waz, lis to zaraz cos jeszcze nam wyskoczy na drogę. A ponieważ byliśmy tam całkiem sami postanowiłam nie ryzykować i pojechać do domu (Lucky nawet nie chciał się bawić).
3. Rower
Przez ponad 40 min jeździliśmy (Lucky biegł) na rowerze. Krążyliśmy po lesie. Łącznie zrobiliśmy 6 km :D Wycieczka rowerowa zaliczona...
Kolejny post za miesiąc (11.08).
całkiem nieźle! My teraz bierzemy się do pracy...:) Mam pytanie - czy Lucky był kastrowany?
OdpowiedzUsuńNie...
Usuńwysterylizowaliśmy naszego kota = jest gruba
wykastrowaliśmy jej brata = tycie, zabieg chyba źle poszedł = problemy z moczem =musiał dostawać zastrzyki = przez zastrzyki miał guza = zdechł.
Wole go pilnować niż mieć kolejnego grubasa na kanapie w domu.
rozumiem, też nie kastrowałam Lackiego i się zastanawiam nad tym bo czasami mamy kłopot z sukami, wy też macie?
UsuńNie aż tak bardzo... Naszym głównym problemem jest sikanie w domu (od czasu do czasu) i zero skupienia na spacerach.
Usuń*Pies sąsiada jest teraz chory na raka jader = mama chce wykastrować Lucky'ego aby nie był na to chory.
Dużo czytałam ostatnio o kastracji i w sumie rzadko który pies jest po niej gruby (nie to co u kotów :P). Boję się jednak o zmiane zachowania (na gorsze )...
Nie myślałaś aby wykonać kastracje w innym gabinecie po prostu?
UsuńZabieg moze pojsc dobrze, ale co potem? Boje sie, ze zrobi sie jeszcze gorszym leniem,...
UsuńWow. Do końca wakacji plan wypełnicie w 100%. Macie super tempo. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie próżnujecie :D I tak trzymać, zero nudy w te wakacje! Trzymam za Was kciuki :)
OdpowiedzUsuńGartuluję sukcesów :) A ile kosztowała ta tubka z rossmana?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i zapraszam do nas: http://zwariowaneurwisy.blogspot.com/
Około 10 zł :)
UsuńŚwietnie, że pojawiają się sukcesy!
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy i raz i muszę przyznać, że bardzo podoba mi się szata graficzna :)
Będziemy wpadać :)