Te 17 dni były chyba najfajniejsze z całych wakacji. Dużo spacerów, pracy, nowych pomysłów.
Aż nie mogę uwierzyć, że za parę dni szkoła i długie spacery tylko w weekendy :(
1. Przywoływanie 40%

2. Strach przy ludziach 45%
Z kobietami już jest naprawdę super. Daje nawet się pogłaskać. Co do meżczyzn-nie mamy jak nad tym popracować :(. Jednak nie musi lubić i dać się głaskać wszystkim. Ważne, aby się panicznie nie bał.
Jest bardzo dobrze. Pokonał strach i bawił się z dużymi psami. Szał na wszystkie psy nareszcie zmalał :D
4.Chodzenie przy nodze 40%
Nie ćwiczyliśmy :P
5. Inne
- Woda - są bardzo duże postepy-w końcu na spacery chodziliśmy specjalnie w miejsca z wodą. Do płytkich zbiorników wchodzi tak naprawdę bez zastanowienia. Nie trzeba go przekonywać :D Pływać probował, lecz jednak tego nie polubił.
- Zabawka na spacerze-wow, wow, ... Szarpakiem się bawił, piłką się bawił, ... Kolejne znaczące dla mnie postępy.
6. Ja
Pierwsze 10 dni sierpnia nic nie robiłam, wiec w kolejnych dniach było trzeba się wziąć do pracy. Minimum 2, dlugggie (około 5 godzin) spacery w tygodniu, do tego jeszcze większość jak dla mnie za rano :P
Spacery
Pierwszy spacer przełamujący leki z wodą, Lucky nie oddalał się,... Ja zaczarowana miejscem. Spacer na wielki plus! Trzeba powtórzyć.
2. Paula + Willi, Park Bródnowski.
Lucky istny ideał. Świetnie się słuchał, chodził przy nodze, nie reagował na inne psy, trochę pomoczył lapy i poszalał. Kolejny udany spacer.
3. Magda + Fibi, Pola Mokotowskie.
Pies stracił głowę jak nigdy wcześniej. Nie reagował na smakołyki, wołanie,.. Nie dało się go opanować. Do gustu przypadła mu o wiele większa suczka z cieczką. Inne psy tez były dla niego super. Dopiero potem na polu zaczął wykonywać jakieś sztuczki z przerwą na ucieczkę za innym przyjacielem.
4. Olivia + Laki, Las Bródnowski.
Tym razem bliżej nas, wiec nie musieliśmy jeździć ZTM. Tak jak na spacerze z Willi'm, Rudy zachowywał się bardzo dobrze. Bawił się nawet z 5 razy większym Laki'm.
5. Olivia + Laki, psi wybieg i Ogród Krasińskich.
Pies jak co dzień. Ani zbytniego zainteresowania mną, ani innymi psami. Kolejne próby przekonania do wody, zabawa na wybiegu,...
6. Paula + Willi, Park Skaryszewski i Wisła.
Spacer, który na długo zostanie w mojej pamięci. Poczułam się na nim jak pies :P Najpierw z Paulą wlazłyśmy po kolana w jakieś błoto i aby się z niego wydostać musiałyśmy nieźle się w nim "wytaplać". Potem taka upaćkana błotem czwórka chodziła po całym parku w poszukiwaniu wody. Śmiać mi się chciało na nasz widok.
Po paru godzinach w parku poszliśmy nad Wisłę, gdzie psy się wyszalały. Lucky nie miał żadnego oporu, aby wejść do wody. Sama bardziej się o niego bałam niż on (mógł wbiec w miejsce gdzie jest głęboko lub prąd).Przy okazji najadł się kiełbasą znalezioną w krzakach.
Najfajniejszy spacer, na jakim byliśmy. Tyle się działo... Koniecznie trzeba powtórzyć tylko może bez tego błota :P
Gratulujemy postępów! Zazdroszczę tylu psów z Waszej okolicy do spacerowania ;)
OdpowiedzUsuńNie takiej okolicy. :D
UsuńTeż bym chciała mieć tyle osób i psów do towarzystwa przy spacerach :)
OdpowiedzUsuńGratulujemy postępów !
swiatmoichzwierzakow.blogspot.com
Wszyscy zaczynają doceniać wakacje kiedy już się kończą ;) A towarzystwo spacerowa macie wyborne :D
OdpowiedzUsuńGratuluję postępów. Te wakacje za szybko minęły :(
OdpowiedzUsuń